piątek, 7 lutego 2014

Jeśli mamy tylko jedno życie...

Zasada "yolo", mimo, że źle kojarzona, jest bardzo mądra i ściśle się jej trzymam. 
Nie chodzi o prowadzenie po pijaku czy ćpanie "czegoś nowego". 

Raz się żyje, więc po prostu pewnego dnia powiedziałam "Jadę." i właśnie teraz siedzę na Dominice. Tydzień temu spakowałam torbę i wsiadłam na pokład samolotu, i oto jestem. Zostawiłam wszystko za sobą dla dwóch miesięcy daleko od domu i przepłynięcia całego Atlantyku z Karaibów do Polski w ramach Niebieskiej Szkoły. 

Czasem warto po prostu się odciąć. Ładować telefon raz na 3 dni, sporadycznie korzystać z internetu i skupić się na przeżywaniu. Żadnego makijażu, żadnego udawania, bo po prostu się nie da i nie wypada. Jest cudownie ciepło i otaczają mnie fantastyczni ludzie. Śmiejemy się czy milczymy, jest cudownie i zupełnie nieporównywalnie z domem. Liczy się tylko ramię, które Cię obejmuje i w
dzielenia całego tego piękna.  Prawdopodobnie właśnie przeżywam przygodę życia, prawdopodobnie je zmieniam, zmieniam siebie.  W każdym razie, na pewno jestem po prostu szczęśliwa

Poczucie człowieczeństwa to fajna rzecz.

Do usłyszenia! ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz